Jakieś czas temu trafiłam do przychodni z przesiewowego programu na mammografię piersi. Wyszłam po badaniu bardzo niezadowolona . Przeniosłam się do Mediq w Legionowie. Tam miałam robioną mammografię co 2 lata. W tym roku okazało się, że nie maja osoby, która opisuje te badania. Pomyślałam, że minęło trochę lat i pana technika rtg już tam nie pracuje. Pomyliłam się. Jak się okazało ten sam pan technik był. Po wejściu do gabinetu pan technik poprosił o poprzednie zdjęcia rtg. Podałam kopertę, stwierdził, że chce zdjęcia. Wyjęłam. Pan siedział przy biurku i pisał. Powiedział żebym się rozebrała. I tak stałam półnaga. Pan technik podniósł się od biurka (nie myjąc rąk, nie zakładając rękawiczek) zaczął badanie. W trakcie badania był nie miły. Po wyjściu z gabinetu popłakałam się. Dziwię się, że ten pan jeszcze tam pracuje. Takie badania są badaniami opłaconymi przez NFZ i dziwię się, że tak traktuje się pacjentki.
Jak się okazało ten sam pan technik był. Po wejściu do gabinetu pan technik poprosił o poprzednie zdjęcia rtg. Podałam kopertę, stwierdził, że chce zdjęcia. Wyjęłam. Pan siedział przy biurku i pisał. Powiedział żebym się rozebrała. I tak stałam półnaga. Pan technik podniósł się od biurka (nie myjąc rąk, nie zakładając rękawiczek) zaczął badanie. W trakcie badania był nie miły. Po wyjściu z gabinetu popłakałam się. Dziwię się, że ten pan jeszcze tam pracuje.
Takie badania są badaniami opłaconymi przez NFZ i dziwię się, że tak traktuje się pacjentki.